Autor |
Wiadomość |
joda |
Wysłany: Wto 19:23, 12 Cze 2007 Temat postu: |
|
Kolejny etap podróży za mną... Dwudniowe seminarium MJER z udziałem głównych instruktorów Eikoku Roshukai czyli Neila Kempa, Marka Sykesa, Steve'a Wateringa, Briana Morisona oraz Tima Hamiltona bylo równie ciekawe co męczące. Zajęcia zaczynały się o 9 rano i trwały do 19 z 10 minutową przerwą po pierwszych 2,5 h i 30 minutową przerwą koło 15. Niestety te przerwy nie bardzo mnie dotyczyły . Po komendzie "Yame - 10 (30) minut przerwy)" jak wszyscy odwróciłem się w kierunku miejsca z piciem ale usłyszałem Sensei Kempa: Michał? a ty gdzie? przejechałeś tyle kilometrów żeby pić? Cwicz dalej!" W czasie przerw otrzymywałem isntrukcje odnośnie kihon stosowaych w nauczaniu poszczególnych elementów MJER, sposobów weryfikowania prawidłowego wykonywania technik, tego co powinno się przekazywac początkującym a czego się wymaga od bardziej zaawansowanych.
Pierwsze dwie i pół godziny zajęło nam dotarcie do noto w mae. Potem bylo nieco szybciej i do konca pierwszego dnia przerobiliśmy całe Omori Ryu i komplet 7 Tachi Uchi no Kata. Trudno w poscie opisac o czym sie uczylem... obym chociaz czesc z tego zapamietal... Wieczor spedzilem na robieniu notatek i przypominaniu sobie tego co uslyszalem.
Drugi dzien to powtorka z Omori Ryu co zajelo na okolo 2,5 h. Potem Hasegawa Einshin Ryu i powtorka Tachi Uchi no Kata.
W czasie gdy mnie lewe kolano powoli zaczynalo odmawiac wspołpracy odbywał się egzamin na pierwszy i drugi dan Eikoku Roshukai. Musze przyznać, że poziom egzaminowanych, zwlaszcza na drugi dan byl wysoki. Mieli oni za sobą w większości od 6-7 lat treningu 2-3 razy w tygodniu. Równiez shodan wymagał sporo treningu i przystępowano do tego egzaminu po 3-4 latach w dojo... Powodowało to znaczną różnicę w porównaniu z egzaminami seitei iaido. DO wykonania uczestnicy mieli komplet kata Omori Ryu i egzamin pisemny o ile pamiętam z około 10 pytań wymagających dość krókich, kilkuzdaniowych odpowiedzi. Ponieważ o przystąpieniu do egzaminu decydowali prowadzący zdających instruktorzy nie było zaskoczeniem, że wszyscy zdali. Jak ktoś nie był gotowy to nie zalecano mu przystąpienia do egzaminu.
Po egzaminach były ponownie kata Chuden. Ponieważ dołączyła do poprawiających nasze kata cała komisja egzaminacyjna to i ilość poprawek się zwiększyła... a ja ponownie wpadłem w ręce Sensei Kempa... Pod koniec to już nie wiedziałem czy się z tego cieszyć czy płakać...
Całość zakończyła się późnym popołudniem w niedziele i rozpocząłem powli powrót do Polski.
Jak zwykle po seminarium wiele jest w głowie ale jeszcze mało w mięśniach... Jeszcze więcej jest pytań na następne seminaria.
Na zakończenie, Neil Kemp i gospodarz stazu Tim Hamilaton oficjalnie zaprosili przedstawicieli naszego dojo na swoje następne seminaria. Co dla mnie bardzo ważne (a myślę, że dla tych co chcieliby poćwiczyć MJER również) zostałem zobowiązany to przekazywania tego co się nauczyłem tym, którzy będą chcieli się tego uczyć po powrocie do domu.
, na które zostałem (a właściwie to zostaliśmy) zaproszeni. Może następnym razem ktoś do mnie dołączy?
Na trasie musa shiugo zoastała jeszcze tylko Gdynia i parę dni treningu Jodo w tamtejszym dojo... |
|
|
joda |
Wysłany: Sob 0:21, 09 Cze 2007 Temat postu: |
|
Do kraju wracam w poniedzialek ale zaraz jade do Gdanska na tydzien, potem jeszcze do Sosnowca na 3 dni ale w nastepna srode (chyba 20) powiniem juz byc na treningu. |
|
|
mariuszs |
Wysłany: Pią 13:17, 08 Cze 2007 Temat postu: |
|
kiedy wracasz samuraju? |
|
|
joda |
Wysłany: Pią 11:12, 08 Cze 2007 Temat postu: |
|
No i jest obiecany ciag dalszy...
Wczoraj wieczorem spedzilem 2 h na treningu w Doju w samym Newcastle - tym razem dojo nalezace nie do Eikoku Roshukai tylko do BKA i prowadzone przez 5 dan MJER Gavina Murraya Threiplanda. Na treniningu zasadniczo byli wylacznie yudansha i przez te dwie godziny w dosc dobrym tempie zostalismy przeciagnieci przez seitei iai, omori, eishin ryu, i siedzace kata okuden. Wiekszosc kata z demonstracja kaewaza... Znowu mi leb peka
Trening byl bardzo pouczajacy, o poziomie sekcji swiadczyc moze chociazby obecnosc 2 reprezentantow Wielkiej Brytanii (yondan, godan).
Po treningu male pifko czy raczej cos co oni tu piwem nazywaja (fuj!). Na oslode mialem sporo ciekawych iaidowych i kendowych historii. Cena niezbyt wygorowana
Pozdrawiam po raz kolejny i rozpoczynam podroz do Darlington na lekcje lucznictwa a jutro rano Middlesborough i MJER... Trzymajcie kciuki za moje kolana
MN[/list] |
|
|
joda |
Wysłany: Czw 17:09, 07 Cze 2007 Temat postu: Musa Shugo ciag dalszy... |
|
Jak zapewnie niektorzy wiedza jakis czas temu ruszylem w dluga podroz w poszukiwaniu "oswiecenia" samurajowie w dawnych czasach w dalekim kraju nazywali taka podroz musa shugo...
Pierwsza czesc opisalem przy herbacie: http://koryukan.fora.pl/seminarium-w-geteborgu-t95.html
Czas na relacje z czesci drugiej.
Tym razem wyladowalem w Anglii a dokladniej w Newcastle upon Tyne na wschodnim wybrzezu tak raczej na polnocy anglii. Dlaczego akurat tam? Ano daltego, ze w sobote i niedziele odbedzie sie tutaj seminarium Eikoku Roshukai czyli brytyjskiej organizacji zrzeszajacej studentow Iwata Sensei. Wczoraj mialem okazje wziasc udzial w pierwszym treningu (tak jeszcze nie oficjalnie) i musze przyznac, ze instruktor prowadzacy zajecia czyli Tom Hamilton zrobil na mnie bardzo dobre wrazenie, mily, sympatyczny, nieco rubaszny. Ciecie ma rownie potezne jak posture. Ogolnie wrazenia swietne.
Na treningu skupil sie glownie na pokazaniu mi roznic pomiedzy tym co ja robie (jakas tam wersja seitei iaido) a tym co uczyl Iwata Sensei. Wierzcie mi roznice sa spore. Po 2 godzinach leb mi pekal od nadmiaru informacji: kata Omori Ryu, polowa Hasegawa Eishin Ryu, kilka kata Tachi uchi no kurai i tachi uchi no kata a na deser wersja kata w parach w tate hiza ale nwet nazwy nie dalem rady juz zapamietac.
Sporo cwiczen do "zabrania" do domu celem poprawy tego co mam zle (pozycje, nukitsuke, kirioroshi, chibiri i noto ).
Dzisiaj rano odkrylem ze sporym zdziwieniem, ze po jak sobie wlasnie policzylem 18 latach treningu sztuk walki, znalazly sie jakies miesnie o ktorych istnieniu wogole nie wiedzialem i ktore mnie bola jak jasna cholera Dopiero zakwasy w ledzwiach, gdzies tuz przy kregoslupie mi przypomnialy lekscje anatomii z I roku studiow
Dzisiaj ciag dalszy Iaido jutro przerwa na lucznictwo a potem 2 dni na kolanach juz sie nie moge doczekac.
Jak juz wroce to wszystko opowiem ale wyglada ze sie trzeba bedzie powaznie za to nasze Iaido zabrac pomimo ze tu ucza tylko koryu to wiele z tych uwag bardzo sie i w seitei przyda.
Pozdrawiam,
MN[/list][/list] |
|
|