Autor |
Wiadomość |
joda |
Wysłany: Pią 11:01, 08 Cze 2007 Temat postu: |
|
Sdzieki za jakas nowosc w temacie nihonto wlasnie zamierzalem powiesic tu posta: dlaczego nikt nic nie pisze a tu benc!
A tak na marginesie to podczas swoich podrozy po Europie juz kilka razy spotkalem sie z ludzmi ktorzy o japonskich mieczach kutych badz oprawianych w Europie srodkowej czyli praktycznie w Czechach i Polsce slyszeli. To mile...
Pozdrawiam,
MN |
|
|
Shirotatsu |
Wysłany: Czw 22:32, 07 Cze 2007 Temat postu: |
|
Widzę że, ten dział (nihonto) jest nieco zapomniany. A wielka szkoda bo wiedza o prawdziwej japońskiej broni białej - NIHONTO - jest naprawdę warta zgłębiania. Niestety w polskim środowisku sztuk waliki bronią japońska świadomośc prawdziwej wartości jest dość mizerna i dodatkowo bombardowana zalewem chińskich podrób oraz bazarowych świecidełek. Dlatego postanowiłem wnieść nieco życia w ten dział i go wyprowadzić ze stanu katalepsji.
Jakiś czas temu miałem mozliwość przeszlifować głownię tanto, które było dość zapuszczone. Mimo że szlifowaniem zajmuje sie dopiero od 2 lat a szlifem oryginalnych głowni japońskich dopiero od jesieni zeszłego roku to efekty metalurgiczne które udało sie wyciągnąc w tym tanto na światło dzienne po szlifie urzekły mnie swym pięknem.
Głownia przed szlifem była w dośc fatalnym stanie - jakieś szlify papierem ściernym + polerowanie pastą polerską przy uzyciu tarczy założonej na wiertarkę. Generalnie to ktoś mający mniej doswiadczenia mogł pomyśleć, że to jakiś chiński wyrób:
Ale i tak cała prawda wyszła na jaw po szlifie:
Jest to co prawda "tylko" tanto z okresu prawdopodobnie przed wojennego ale zostało wykute metodą tradycyjną przez uznanego kowala japońskiego z wojskowej kużni Reikigun jumei tosho - Endo Nagamitsu i było na pewno wykonane jako prywatne zlecenie gdyż nie posiada stempla arsenału.
Joda - dla ciebie to jest przykład polskiej szkoły szlifu miecza japońskiego
Shiro |
|
|
Gość |
Wysłany: Sob 16:15, 17 Mar 2007 Temat postu: |
|
Szlif nie wpływa na wytrzymałość miecza. Zarówno szlif nowszy jak i starszy była to sztuka pogodzenia ostrości z odpowiednimi kontami. Różnica poleca na tym że każdy uwidacznia inne rzeczy na głowni i jest to raczej kwestia estetyczna, no i oczywiście kosztów. |
|
|
Bobeksolek |
Wysłany: Sob 15:34, 17 Mar 2007 Temat postu: |
|
nie jestem jakimkolwiek autorytetem w tej dziedzinie, ale przeczytałem kiedyś pewien artykuł, dotyczący właśnie tych dwóch różnych typów szlifu (niestety nie mogę zamieścić linka do niego, bo było to dosyć dawno i nie mogę go znaleźć).
Pisali tam, że cała różnica wynika z "zastosowania" miecza: starszy typ jest...tego, no..starszy. Wcześniej miecz musiał służyć na polu bitwy, i "przegryzać" się przez pancerze przeciwników, oraz wytrzymywać ewentualne przypadkowe zetknięcia z "różnymi dziwnymi przeszkodami stałymi", w związku z tym ważne było, aby ostrze było wytrzymałe ("silne" jak określił to autor tamtego artykułu). W późniejszym okresie, kiedy zakończyły sie już wielkie wojny, i przeciwnik w pełnej zbroi stał się rzadkością, najważniejszą cechą miecza została jego ostrość, ze względu na konieczność szybkiego i "gładkiego" przecinania (dosyć cienkich) szat i ciała. Natomiast wytrzymałość zeszła na dalszy plan, gdyż nie poddawano już ostrza takim obciążeniom.
W skrócie właśnie to było napisane w tym artykule, choć oczywiście w dużo bardziej przekonujący sposób (z podaniem dat i innych takich).
pozdrawiam
michał |
|
|
mariuszs |
Wysłany: Czw 19:10, 25 Sty 2007 Temat postu: |
|
twój spokój jest dla nas krzepiący:) |
|
|
joda |
Wysłany: Śro 20:07, 24 Sty 2007 Temat postu: |
|
To mnie trochę uspokoiło .... |
|
|
GrafRamolo |
Wysłany: Śro 15:44, 24 Sty 2007 Temat postu: |
|
Nie ma "amerykanskiej szkoły" Sa dwa typy szlifu, starszy mniej efektnowny i nowoczesny bardziej efektnowny i szybszy. Wiekszosc amerykanow stosuje ten drugi, choc nie twierdze ze nie wykonuja i tego pierwszego. |
|
|
mariuszs |
Wysłany: Wto 19:02, 23 Sty 2007 Temat postu: |
|
Są wymogi japończyków przy ocenie miecza na ichnich chapionchip of the sword i normalne odczucia przy podziwianiu hamon. |
|
|
joda |
Wysłany: Wto 17:02, 23 Sty 2007 Temat postu: |
|
Czy to znaczy ze jest już coś takiego jak amerykańska szkoła robienia i szlifowania miecza japońskiego? american-to? taka stalowa coca-cola?
Bardzo proszę nie straszcie...
MN |
|
|
Shirotatsu |
Wysłany: Wto 11:43, 23 Sty 2007 Temat postu: |
|
Tak właśnie myslałem Grafie, że ten gość to byłeś Ty po tej opowiastce z braniem i odkładaniem miecza.
Ale trzeba przyznać amerykańcom, że robią ładne miecze i jescze ładniej je szlifują |
|
|
M1GLANC |
Wysłany: Pon 7:42, 22 Sty 2007 Temat postu: |
|
...Jarząbek |
|
|
GrafRamolo |
Wysłany: Pon 2:21, 22 Sty 2007 Temat postu: |
|
To byłem ja. |
|
|
Gość |
Wysłany: Nie 22:21, 21 Sty 2007 Temat postu: |
|
Amerykanie stosuja szlif tak zwany nowy, czyli przy uzyciu kamienia hadori, ktore mocno wybielaja i koloryzuja szczegolnie hamon, czesto tez posilkuja sie kwasami. Nie ma nic w tym zlego, wielu japonczykow robi podobnie. Ta metoda ma kilka zalet jest szybsza bardziej efektowna i latwiejsza czyli tansza. Ja mam takie zadnie. Jesli miecz jest sredniej klasy i nie reprezentuje soba wielkiego dziela ten typ szlifu jest do nego dobry, mieczym pomimo swojej niskiej klasy bedzie ladny i ciekawy, jednak do dobrych ostrzy tylko stary szlif. Choc z pozoru mniej widoczny i skromniejszy wydobywa on naprawde wszystkie szczegoly i efekty kucia. Moje wrazenie jest takie, biore miecz wyszlifowany nowsza metoda i jest bardzo ladny obejze go odloze i najczesciej zapomne, natomiast miecz ze stary szlifem z poczatku nie zauwazam ale jak obejze i odloze wracam za jakis czas do niego ponownie i podziwiam. Odloze i now wroce. Schowam a za jakis czas znow wyjmuje. |
|
|
mariuszs |
Wysłany: Nie 10:47, 21 Sty 2007 Temat postu: Porównania szlifów |
|
Mam jedne z dwóch ulubionych stron aoi art i summer child. Oglądam sobie szlify japońskie i amerykańskie i nie mogę się zdecydować które ładniejsze. Japońskie bardziej stylowe i lege artis, amerykańskie bardziej fikuśne. Co Wy ludzie miecza o tym sądzicie, jak powinien wyglądać szlif na Waszym wyśnionym mieczu. |
|
|