Koryukan
Forum Krakowskiego Dojo Kendo Iaido i Jodo
Szukanie zaawansowane
Home
Rejestracja
FAQ
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Koryukan Strona Główna
Ogólne
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Do góry
Skocz do:
Wybierz forum
Sprawy klubowe
----------------
Ogólne
Forum dyskusyjne i strona www
Znalezione w internecie
Przy herbacie
Trenowane sztuki szermierki
----------------
Kendo
Iaido
Jodo
Różne
----------------
Nihonto
Tablica ogłoszeń
Hyde Park
Forum testowe
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Swaldek
Wysłany: Pią 12:15, 21 Wrz 2007
Temat postu:
No więc już po treningu. Miałeś ABSOLUTNĄ rację sensei - szybko zapomniałem o leworęczności. Inne sprawy zdominowały trening - dla mnie to była to kwestia koordynacji, równowagi i pierwszego wysiłku z prawdziwego zdarzenia od 20 lat. To co w tej chwili stwarza mi problem to wytęrzona kocentracja aby koordynować nogi i ręce - czyli chodzic prawidłowo. Własnie dotarła do mnie książka Ozawy. Jestem w pracy więc tylko rzut oka - na pewno będzie pomocna. Nazewnictwo zajmuje tu sporo miejsca i to mi się podoba, bo można powtórzyć coś po treningu.
pozdrawiam
Waldek
Swaldek
Wysłany: Śro 14:03, 19 Wrz 2007
Temat postu:
Jasne - cześć
dietl
Wysłany: Śro 13:59, 19 Wrz 2007
Temat postu:
witaj znowu
HIROSHI OZAWA --- KENDO
ksiazka dosc powszechnie dostepna,moge ci ja polecic jako napisana przystepnie i kompetentnie.ponadto,Ozawa sensei,po odejsciu na zawsze senseja Ando zostal najwyzszym spirytualnym opiekunem i przewodnikiem polskiego kendo,wiec jego nauki maja dla nas moc obowiazujaca/przekonasz sie jeszcze,ze nauki sensejow na najwyzszym poziomie moga sie minimalnie roznic co do interpretacji szczegolow/.
nie traktuj ksiazki inaczej niz tylko pomocy w sysyematyzowaniu nazewnictwa i zrodla ogolnej wiedzy o kendo i jego historii i filozofii etc.
kendo uczymy sie nie z ksiazek a TYLKO w dojo.
ksiazka jest dosc obszerna wiec wystarczy ci na dluzej,potem mozesz zaczac czytac od nowa a przekonasz sie ze bedziesz wszystko zupelnie inaczej rozumial..........czesc,maciek dietl.
Swaldek
Wysłany: Śro 13:13, 19 Wrz 2007
Temat postu:
Serdecznie dziękuję.
Uderzająca jest Twoja znajomość spraw ( no ale czego spodziwać się po sensei z takim stażem i stopniem). Bardzo uprzejmie dziękuję za to, że "po ludzku" chciało Ci się chcieć odpisywać tak wyczerpująco na moje posty. Nie omieszkam podzielić się moimi wrażeniami - czułbym się źle, że ciągnąłem Cię za język a potem dałem nogę.
Oczywiście nie zamierzam nigdzie próbować zjęć poza YMCA - po pierwsze to nie mój styl aby kogos sprawdzać (bo żeby to robic to trzeba sie znać), po drugi jest to dla mnie najbliższa szkoła. Myślałem o Kościuszki ale to jest dla mnie dalej no i godziny niestety nie są akceptowalne dla mojego dziecka.
Oczywiści że sensei Murzyniec będzie odtąd moim nauczycielem i będę "gnębił" jego ) jak się uda - choć ze względu na moje siwe włosy będzie mi łatwiej.
Bądź tak dobry i podaj kilka tytułow do czytania, które wg. Ciebie są sensowne.
Raz jeszcze wielkie dzieki.
dietl
Wysłany: Śro 12:58, 19 Wrz 2007
Temat postu:
witaj
ciesze sie ze sie zapisales,teraz zycze wytrwalosci.
na co uwazac w twoim wieku ?zakladam ze jestes generalnie zdrowy,jesli mialbys watpliwosci lub od dawna nie odwiedzal lekarza to idz do swojego rodzinnego i zasiegnij porady.nie mowie o jakichs specjalistycznych badaniach w instytucie medycyny sportowej,bo nie bedziesz zawodnikiem wyczynowym,tylko o zwyklej wizycie u lekarza rodzinnego,ktory pewnie zmierzy ci cisnienie,ostuka,spyta czy ci cos dolega itd.jesli masz stalego lekarza od lat,to on juz bedzie wiedzial jak to z toba jest i na co cie stac.
nikt by nie chcial zebys padl na treningu bo to wielki klopot rowniez dla instruktora,kolegow i klubu.
KI-KEN-TAI-ITCHI -- jednosc ducha,miecza i ciala,najbardziej podstawowa zasada sztuk miecza.
od pierwszego treningu bedziesz prowadzony w taki sposob aby harmonijnie rozwijac wszystkie trzy elementy.
KI- duch walki - na poczatku bedzie to,miedzy innymi,stopniowe ogolne kondycjonowanie psychologiczne,tak abys np.nie bal sie ze nie wytrzymasz trenigu,ze sie osmieszysz lub wyjdziesz na durnia,ze czegos nie potrafisz od razu,nauczysz sie okazywac swoj entuzjazm do cwiczen,patrzec w oczy partnerom/przeciwnikom i glosnym okrzykiem okazywac swoje zdecydowanie i sile.potem dojda inne jeszcze elementy,bo temat KI jest niewyczerpywalny.
KEN - miecz i jego techniki - bedziesz sie uczyl jak miecz w ogole trzymac i jak i gdzie go mozna polozyc/postawic,jak z nim wejsc do dojo i jak stanac w szeregu a potem usiasc/wstac.jak z nim/mieczem/chodzic i jak,kiedy i komu sie uklonic.opanujesz to zanim wydobedziesz miecz i zaczniesz nim zadawac ciecia,choc zapewne nastapi to juz na pierwszym treningu.
osobiscie prowadze pierwszy trening z poczatkujacymi a nawet kilka treningow, wogole bez miecza,ale ja jestem bardzo starym i konserwatywnym instruktorem,mozna powiedziec - dinozaurem kendo i nie wszyscy to znosza latwo.ucze jak chodzic,jak stac,siedziec i klaniac sie a miecz tylko rozprasza uczniow.kazdy instruktor ma swoje metody.pozniej ucze podstawowych koordynacji ciecia,rowniez bez miecza,cos jak z twoja gazeta,tyle ze bez gazety.kto nie ma silnej motywacji przestaje chodzic na moje zajecia bo spodziewal sie ze od poczatku bede nauczal tajnych technik ninjitsu.
TAI - cialo.w trkcie tych wszystkich zajec oraz intensywnej rozgrzewki bedziesz sobie przygotowywal cialo do coraz wiekszych obciazen treningowych.ludzie trenujacy kendo,choc nie musza byc strongmenami ale z czasem dochodza do wysokiej sprawnosci fizycznej i nie sa bynajmniej slabeuszami.
te trzy elementy musza stanowic jednosc/ITCHI/ i byc rozwijane rownomiernie/harmonijnie.wszystko to oczywiscie przeklada sie na pozniejsze uzycie miecza w walce - za mieczem stoi cialo,ktore go napedza a wszystko przenika KI.trenujac,zobaczysz czy na ktoryms odcinku nie zostajesz w tyle a sensej i starsi koledzy pomoga ci zrownowazyc wszystkie elementy.miej zaufanie do senseja a on ci powie na co zwracac uwage.
sprawy sprzetu - bedziesz od poczatku potrzebowal zarowno shinai/miecz bambusowy/,jak i bokken/nazywany rowniez -bokuto/czyli miecz drewniany - bokken do cwiczen formalnych-kata i kihon waza.sa to cwiczenia w formie stylizowanych p[ojedynkow z partnerem/przeciwnikiem,wedlug scisle okreslonego scenariusza.zawieraja obszerny repertuar technik ataku,obrony i kontrataku.ciecia sa zatrzymywane przed dosiegnieciem ciala przeciwnika.znajdziesz tam szereg postaw i technik od dawna juz nie uzywanych we wspolczesnym kendo - to jest nasza lacznosc z tradycja i ze stara sztuka miecza,jednak to wszystko ma ogromne znaczenie praktyczne.
do wszystkich cwiczen dynamicznych i kontaktowych bedziesz uzywal elastycznego miecza bambusowego -shinai.
poniewaz od jutra przechodzisz pod opieke senseja Murzynca,niestety nie bede ci juz mogl udzielac zadnych porad technicznych ani innych dotyczacych treningow kendo.bedziesz pod jego wylaczna opieka i uwazalbym za niedopuszczalne jakiekolwiek moje wtracanie sie w twoja nauke.musisz sie calkowicie podporzadkowac sensejowi i wykonywac scisle to,co ci zaleci - i nic innego!!!!
natomiast zawsze mozemy powymieniac uwagi o zyciu,swiecie,filozofii,kwitnacej wisni i zielonej herbacie.
ze wszystkimi pytaniami i problemami kendo zwracaj sie do senseja i sempajow/starszych kolegow/.nie probuj uczeszczac do innych szkol miecza na treningi bez zezwolenia senseja.takie sa rady dinozaura kendo i prosze,traktuj je powaznie.
wszelkie rzeczy jakie spotkasz w literaturze lub internecie - przyjmuj z ogromnym dystansem bo jest tam mnostwo bredni i kompletnego smiecia,pisza i wypowiadaja sie ludzie calkowicie niekompetentni.
powodzenia na treningach,licze na to ze bedziemy w kontakcie ale juz w zupelnie innym zakresie tematycznym.
maciek dietl
Swaldek
Wysłany: Śro 11:35, 19 Wrz 2007
Temat postu:
Jescze jedno pytanko - zanim zamówiona literatura dojdzie do mnie i zostanie przeczytana. Na treningu zauważyłem że ludzie posługują sie babusowymi shinai (nacinanymi) oraz mieczami z litego drewna (pełna dowolnosc była). Jak powinno być naprawdę? Snsei zbieral pieniądze na shinai bambusowe na końcu treningu. Do czego zatem jest drewniany miecz ( chyba boken sie zowie jak usłyszałem)?
Swaldek
Wysłany: Śro 11:04, 19 Wrz 2007
Temat postu:
Jesteśmy chyba jedynymi aktywnymi uczestnikami forum
Admin powinien nas jakoś wyróżnić
Właśnie wróciłem z ymki i zapisałem się i ZAPŁACIŁEM. Nie ma zatem odwrotu. W rubryce wiek wpisali mi dorosły (chyba sie przestraszyli moich 45). Legitymacja jest, pieczątka jest. Co do gazety to
jak macham samą lewą to jest do kitu, nie mam takiego wyczucia. Jeśli macham samą prawą to jest super. Więc być może drogi sensei, że i tu odniesiesz sukces i zacznę po prostu ortodoksyjniei nie będę ujawniał swojej orientacji. Choć jak wiesz przechrzta jest najgorszy.
Uzanjemy ten temat za zakończony. Po treningu w czwartek podzielę się wrażeniami.
Nie chciałbym nadużyć Twojej uprzejmości, ale ośmiele się jeszcze zapytać na co mam uważać w swoim wieku. Czy znasz jakieś ograniczenia itp.? W latach 76-81 trenowałem siatkówkę intensywnie i z dobrymi wynikami - niestety przestałełm rosnąc i trening okazał się zbyt wyczerpujący (skocznością nie do końca udaje sie nadrobić brak wzrostu). To jednak było 30 lat temu. Dzisiaj jeżdże na nartach i cały sezon od mniej więcej 5 lat jestem przynajmnie raz w tygodniu z dziećmi na lodowisku na Grzegórzkach.
dietl
Wysłany: Śro 10:09, 19 Wrz 2007
Temat postu:
witaj
dzieki za korespondencje,to dla mnie/jak pisalem/mile urozmaicenie w bezczynnosci.
poniewaz sam jestem mankutem,opowiemci pokrotce jak bylo ze mna - otoz posluguje sie lewa reka uzywajac wszelkich jednorecznych narzedzi,pisze i rysuje prawa bo za moich czasow w szkolach bito po lapach linijka mankutow,lyzke trzymam w lewej,rowniez widelec.jak przystalo na starego kendziarza,paleczkami/do jedzenia/posluguje sie z wprawa ,ktora wprawia w podziw japonczykow -- ale trzymam je w lewej rece,z prawej by mi wylecialy natychmiast.
gdy zaczynalem kendo,oczywiscie slyszalem o tych specyficznych ustawieniach stop i dloni ale nawet nie wspomnialem sensejowi o mojej lewiznie,po prostu nie chcialem sie wychylac i zawracac mu glowy pierdolami,zreszta mial znacznie powazniejsze problemy ze mna i ze wszystkimi poczatkujacymi.stanalem tak,jak kazal,chwycilem miecz tak jak kazal i wszystko poszlo bez najmniejszych klopotow,tzn.z ogromnymi klopotami ale w zupenie innych rzeczach niz sie spodziewalem.
jeszce kilka ciekawostek bilateralnych i unilateralnych:
niektorzy instruktorzy czasami stosuja cwiczenia ze zmiana ustawien - czyli tak,jak ty z poczatku sobie chciales cwiczyc - chodzi o sprawdzenie/poprawienie elastycznosci dzialania u uczniow,ktorzy juz maja wyrobione silne nawyki prawidlowe.dobry szermierz powinien byc na tyle elastyczny w dzialaniu zeby przystosowac sie do kazdej sytuacji,np.jesli by ci obcieto reke albo zraniono noge.niemniej jednak,takie cwiczenia sa wyjatkowe i na zasadzie ciekawostki a calosc treningu odbywa sie w ortodoksyjnych postawach.
ponadto,po kilku latach treningu rozpoczniesz cwiczenia formalne z krotkim mieczem kodachi/wakizashi.jest krotki,jednoreczny,noszony rowniez po lewej stronie i dobywany oraz uzywany prawa reka.
generalnie rzecz ujmujac,od szermierza wymagana jest duza elastycznosc w dzialaniu,dzialanie z pelna swoboda i opanowaniem sztuki ale baza jest wieloletnie powtarzanie scisle ortodoksyjnych cwiczen formalnych i dopiero na tej solidnej podstawie mozna po latach budowac swoja wlasna indywidualnosc.
zupelnie tak ,jak w innych dziedzinach sztuki - bo kendo jest SZTUKA - zarowno picasso jak i dali w mlodosci ukonczyli powazne akademie gdzie latami uczyli sie rysowac i malowac to,co wszyscy studenci a dopiero POZNIEJ zaczeli malowac to,z czego sa dzisiaj slawni.
no ,to by bylo na tyle - a gazeta probowales pomachac?
powodzenia w czwartek na treningu
maciek dietl
Swaldek
Wysłany: Śro 9:10, 19 Wrz 2007
Temat postu:
Wielkie Dzięki Sensei za wykład. Chylę czoła.
Wracaj ruchło do zdrowia i żeby Ci w tym pomóc i żebyś się zbyt nie nudził to coś naoiszę.
No więc tak - na prawą nogę do przodu mnie przekabaciłeś. Udało Ci sie to korespondencyjnie - nie lada siła perswazji. Co do lewej ręki to wyjaśnienie, że pochwa musi być przy lewym boku jest jasne i układ rąk na rękojeści jest jego pochodną - to też jasne i logiczne . O tym właśnie myslałem pisząc o swojej lewiżnie ( no bo jak tu dobyć miecza, a potem zmieniać ułożenie rąk - toż to śmierć na życzenie). Żeyby Cię całkowicie już zamęczyć to wyobraź sobie, że jak birę siekierę i rąbię drwa to trzymam ją w prawej ręce. Jedyny pproblem jest wtedy gdy muszę ją trzymać oburącz wtedy lewizna jest z przodu.
Nie przejmuj sie bardzo moim problemem ( wystarczy że ja mam zgryz). Czwartek sie zbliża i sensei Murzyniec mnie "wyprostuje".
pozdrówka
Waldek Serafin
dietl
Wysłany: Wto 20:15, 18 Wrz 2007
Temat postu:
witam znowu -- swietnie trafiles - nie dosc ze jestem na emeryturze to jeszcze choruje,siedze w domu i mam mnostwo czasu na pisanie listow,zreszta na temat w ktorym "siedze" od cwierci wieku+
O.K. - bedziesz mial goofy footwork w kendo,to juz ustalilismy.
teraz co do"goofy grip " - ulozenie rak na rekojesci miecza japonskiego nie jest bynajmniej przypadkowo dowolne a wynika z niezmiernie logicznych/praktyczno/technicznych przeslanek w dodatku gleboko zakorzenionych w tradycji i historii i proba zmiany czegokolwiek bylaby usilowaniem odrzucenia tysiacletniej/+/ tradycji,mozna powiedziec - swietokradztwem.taki jest moj bardzo osobisty punkt widzenia.kendo JEST TRADYCYJNE i nie mozna niczego odrzucac z tej tradycji bo poprowadzi to do wynaturzen jakie mozesz ogladac w kumdo koreanskim i calej jego ideologii lub w szalenstwach amerykanskich gdzie blazenscy przebierancy w kolorowych lachmanach zongluja mieczami i nazywaja to sztukami walki.
oczywiscie,patrzac historycznie,kendo zmienia sie powoli,to jest nieco inne kendo niz przed druga wojna czy tez jeszcze wczesniej.mam nadzieje ze kiedys poznasz to dokladnie.zmiany sa niezwykle powolne i na pewno to nie my tu w krakowie decydujemy o ich kierunku.
podporzadkowanie sie tradycji jest niezbednym warunkiem wstepnym do rozpoczecia treningow kendo,wchodzac do dojo i klaniajac sie sensejowi zawieracie niepisana ale wyrazna umowe mistrz-uczen :uczen KOMPLETNIE podporzadkowuje sie mistrzowi/na czas treningu/ a mistrz zobowiazuje sie go uczyc zgodnie ze swoja wiedza i doswiadczeniem.
teraz z powrotem do lewej reki - miecz nosi sie z lewej strony,za pasem.jesli trzeba go wydobyc,chwyta sie lewa reka za wylot pochwy,popychajac kciukiem garde miecza/nie bede cie zameczal terminologia japonska, i tak bedziesz musial wkrotce to przerabiac/ -nastepnie PRAWA reka chwyta rekojesc blisko przy gardzie i wyciaga miecz.jesli jest taka potrzeba - jednoczesnie zadaje pierwsze,obezwladniajace ciecie.nastepnie,LEWA dolacza tam gdzie ma miejsce czyli na koniec rekojesci i walka toczy sie dalej juz oburacz.dobywajac miecza prawidlowo nie bedziesz mial zupelnie zadnych innych mozliwosci/masz samochod na biegi?to sprobuj je zmieniac lewa reka - zupelny nonsens.../wszyscy nosili miecze po lewej stronie,nawet sposob organizacji ruchu pieszego byl do tego dostosowany,lewostronnie,tak zeby nie tracac sie przypadkowo pochwami w tloku co bylo uwazane za wielka obraze honoru/poza tym,w razie czego,latwiej bylo ciac nadchodzacego z przeciwka z lewej na prawa/.
tradycja trzymania miecza wywodzi sie z zupelnie praktycznych zastosowan,uprzejmosci,etykiety i bezpieczenstwa ludzi ktorzy na co dzien miecze nosili.cale kendo polega na tym ze staramy sie kultywowac te tradycje a nie na bieganiu z wrzaskiem po sali i okladaniu sie kijami.kazdy najdrobniejszy szcegol ma swoje glebokie znaczenie.
na konec cos praktycznego - wez gazete,zwin ja w rurke,chwyc lewa reka za koniec i powoli,luzno podnies nad glowe a potem opusc nisko,ponizej pasa.prawa reke wloz sobie do kieszeni i zapomnij ze ja masz.prowadz gazete w osi symetrii twojego ciala,to wazne.wszystko to powoli i luzno, w koncu gazeta nic nie wazy.odpocznij, zastanow sie jak ci to idzie,napij sie kawy/herbaty/piwa.zachwile powtorz jeszce raz.po paru minutach dolacz prawa reke ale nie chwytaj gazety a tylko lekko oprzyj prawa,tak zeby ledwie dotykala,kontynuuj cwiczenie pracujac lewa a ledwie dotykajac prawa.pamietaj o osi symetrii,to bardzo wazne.mozesz przy tym nawet siedziec w fotelu i ogladac telewizje,o nogach tez mozesz zapomniec.
domownicy pomysla ze zwariowales ale nie takie rzeczy jeszcze przed toba........
napisz mi jak ci poszlo.
nie wyobrazaj sobie tez ze mozna sie nauczyc kendo korespondencyjnie.
dzieki za uraozmaicanie mi czasu.
maciek dietl.
Gość
Wysłany: Wto 18:14, 18 Wrz 2007
Temat postu:
no to drążymy- w snowboardzie na desce jest goofy ( prawa z przodu) i regular ( lewa z przodu). I ja jestem regular. Ale tu sie nie upieram i jak sensej mówi prawa z przodu to bedzie prawa.
Obrazowo napiszę - ja widzę się tak: prawa noga z przodu ALE lewa ręka u góry rękojeści zaś prawa na jej dole ( od ułozenia rąk nie odstąpię!) - i tak jest dla mnie oki.
Co do "szogunowania" - wezmę pod rozwagę
dietl
Wysłany: Wto 15:46, 18 Wrz 2007
Temat postu:
slyszalem o leworecznosci ale nie slyszalem o lewonoznosci.
musisz cwiczyc tak jak wszyscy,prawa w przodzie i zapewniam cie ze nie bedziesz mial z tym problemow,po pierwszym treningu bedziesz sie sam smial ze swoich watplwosci.
sam tego chciales - bedziemy troche drazyc temat
1.w pozycji hidari-jodan-no-kamae ,lewa noga znajduje sie w przodzie,poznasz to w cwiczeniach formalnych ale w walce byc moze za wiele lat bo to sa zaawansowane techniki.rowniez w pozycji hasso-no-kamae w cwiczeniach formalnych.
2.kiedys na turnieju poznalem grupe sympatycznych zawodnikow z malego miasteczka w danii i oni wszyscy robili kendo z lewa noga w przodzie i z prawa reka na koncu rekojesci ale to dlatego ze sami sie uczyli,nie mieli senseja i jakos tak wykombinowali.zaden,o ile wiem,nie byl mankutem.wszyscy patrzyli na nich jak na dziwakow.
3.co do przepisow,formalnie taka pozycja nie jest zakazana np.na turniejach/wtedy inaczej sie punktuje trafienia,ale w kendo robi sie tak jak sensej uczy a sensej Murzyniec NA PEWNO uczy z prawa noga z przodu i z lewa reka na koncu rekojesci.
powodzenia na treningu
maciek dietl.
P.S.Tokugawa Ieyasu zostal szogunem w wieku lat 60,Tokugawa Ienobu w wieku lat 47,nigdy nie jest za pozno.m.d.
Gość
Wysłany: Wto 13:23, 18 Wrz 2007
Temat postu:
Dzięki sensei !!!
Ja sie nie boję mojego lewusa - chciałem tylko wiedzieć czy mogę trenować. Tak jak napisałem - tylko kilka czynności robę lewą ręką - na przykład rzucam WYŁĄCZNIE lewą, bo prawą tego nie zrobie. Nie liczę na super osiągi bo w moim wieku nie zostaje sie szogunem- chcę po prostu towarzyszyc synowi ponieważ i tak muszę go wozić. Zamiast więc siedziec i patrzyć w sufit to sobie pomacham.
Powiedz proszę czy to tego wszystkiego lewa noga jako wykroczna jest akceptowalna?
dietl
Wysłany: Wto 12:27, 18 Wrz 2007
Temat postu: leworecznosc w kendo
witaj mankucie
wlasciwie jestes blisko YMCA wiec powinienes sie zwrocic do senseja Murzynca z tym problemem ale jesli juz piszesz na naszym/Koryukan/forum - sprobuje odpowiedziec.leworecznosc zupelnie nie przeszkadza w sztukach miecza,sam jestem leworeczny i znam mnostwo leworecznych szermierzy.
trzymasz miecz OBIEMA rekami kazda z nich ma swoje okreslone zadanie i to wszystko jest zupelnie proste do wytrenowania.
a jak u ciebie z innymi oburecznymi czynnosciami - prowadzenie samochodu/lewarek,pedaly/ - jazda na rowerze - kompletnie bilateralna,narty - rowniez bilateralne,nie wspomne o uzyciu lopaty,kilofa i siekiery.
lewa reke zachowasz sobie do typowo jednorecznych czynnosci,jak dotychczas,miecz japonski jest mieczem DWURECZNYM.
po prostu sprobuj,zreszta bedziesz mial na poczatek mnostwo problemow z innymi sprawami i zaraz zapomnisz o leworecznosci
pozdrawiam
maciek dietl
tez leworeczny.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
Avalanche style by
What Is Real
© 2004
Regulamin