lm
Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Temat postu: |
|
|
Jako że byłem na owym spotkaniu Jodo postanowiłem krótko podzielić się wrażeniami.
Pierwsze Zimowe Gasshuku Jodo :: Koryukan 27-28.01.2007
Część osób dojechała już w piątek wieczorkiem - niektórzy poćwiczyć Kendo, a niektórzy jechali z Trójmiasta nadmorskiego. Większość jednak dojechała na sobotę rano. Rozpoczęliśmy lekko po 9. Pierwszy trening do godz. 12 poprowadził Adam Kitkowski (Poznań). Skupiliśmy się głównie na podstawach (tandokudoza) i zaczęliśmy pierwsze kata.
Po przerwie na dyskusje i pizze, tudzież chińszczyznę rozpoczął się drugi trening który poprowadził Marcin Wojtasik (Warszawa). Zaczęliśmy od kombinowanych suburi honte-gyakute uchi na różną wysokość co później śmigaliśmy w parach. Tu juz nie było tak fajnie - trzeba było niestety w ten miecz trafić Potem nieśmiertelne hikiotoshi. Z tym to jest jak z cięciem w Iaido - lata trzeba ćwiczyć i dziesiątki bokkenów połamać (!) żeby zadziałało poprawnie... Na koniec kihonu kaeshi tsuki i kuritsuke.
Potem kata. W zasadzie porządnie poćwiczyliśmy tylko kata 1-6, ale jak na nasz lokalny poziom to i tak nieźle. Wieczorkiem zgodnie stwierdziliśmy że idziemy na zupę do chińczyka i wracamy z pifem do dojo. Tam (czy tam tu) obgadaliśmy wszystkich wspólnych znajomych, każdy coś tam opowiedział ("Rubina z naprawy niesiemy") i wszyscy zgodnie poszliśmy spać.
W niedzielę jutrzenka cudna nieco przesłonięta śniegowymi chmurami obudziła nas z samiutkiego ranka lekko przed dziewiątą Szybka kawa i... trening. Trening zaczął tym razem Grzesiek Puchawski (Warszawa) od suburi - przy kaeshi tsuki się lekko plątały nogi, ale w końcu dotarliśmy się z prowadzącym. Potem Grzesiek wypunktował kilka istotnych szczegółów, głównie dotyczących kontroli. I tak dobrnęliśmy, robiąc kata 1-6 do krótkiej przerwy na kawę.
Ostatnia część treningu dostała się mnie. Co tu duzo pisać... Po hikiotoshi zrobiliśmy część 11 kata w postaci ćwiczenia, potem spróbowaliśmy zrobic całość owego Midare Dome i zakończyliśmy trening zestawem Seitei Jodo.
Mam nadzieje że takie spotkania będą odbywały sie dość cyklicznie - jako że w Polsce poziom jodo jest dość... hmmm... początkowy to wiele możemy się nauczyć od samych siebie - różni ludzie jeżdżą na różne staże i chwytają czy tam zapamiętują różne punkty. Zawsze można się dowiedzieć czegoś nowego, czy spojrzec na technikę z nieco innej perspektywy. W szczególności mam nadzieję że to Zimowe Gasshuku w Krakowie będzie cykliczne i że zobaczymy się za rok.
Jak ktoś ma ochote to komplet 52 zdjęć leży do obejrzenia tutaj:
[link widoczny dla zalogowanych]
pozdrawiam
LM
Post został pochwalony 0 razy
|
|