yukiko
Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Temat postu: |
|
|
A mnie się wydawało, że różnice, które tu żartobliwie padały dotyczyły całości wykonania kata, a nie tylko samych cięć... tzn. że w seitei wszystko "od linijki/ekierki/kątomierza/etc.": łokcie, stopy, kolana, palce, i tak dalej - czyli wszystko musi być w odpowiedniej pozycji i musi być poruszane w odpowiedni sposób, oczywiście nie bez związku z opisaną w kata sytuacją... i mnie się właśnie nauka tej kontroli wszystkiego i zawsze podoba - zawsze uważałam to za wspaniałe w japońskiej kulturze - to dążenie do perfekcji we wszystkim i podnoszenie wszystkiego do rangi sztuki
Jak to ktoś kiedyś powiedział - oni mają ceremonię parzenia herbaty i potrafią spędzić całe życie na próbach zaparzenia idealnej czarki napoju, a my mamy herbatę ekspresową w torebkach
Ale kolegom chyba chodzi o to (chociaż tutaj to zgaduję), że w prawdziwej walce nie miałoby znaczenia, pod jakim kątem jest miecz kiedy przeciwnik leży już martwy, czy jak ktoś ustawił stopę, kiedy rozcinał kogoś na pół, etc... bo jeśli chce się kogoś po prostu zabić, zanim on zabije nas, to podobno skuteczność jest ważniejsza od elegancji
Z mojej perspektywy patrząc, najwiekszym problemem dla początkującego jest to, że o tych wszystkich szczegółach/częściach ciała trzeba myśleć na raz - bez problemu moge opanować teorię, bo mam dobrą pamięć, ale ogarnięcie tego w akcji - w czasie wykonywania kata - to już zupełnie inna historia - jak się człowiek skupi na nogach, to cięcia już zupełnie leżą, a jak się skupi na prowadzeniu miecza, to praca nóg jest kompletnie w lesie... i tak dalej (oczywiście tak naprawdę to najwiekszym problemem jest kompletny brak koordynacji w prawej ręce, ale to osobna historia)
Na początku to było łatwo - bo było wiadomo, że trzeba się skupić na tym, żeby zapamiętać po prostu opisaną sytuację i być w stanie ją sobie wyobrazić, żeby móc zrobić kata od początku do końca bez zastanawiania się, o co tam chodziło i co mam zrobić dalej - wtedy nie miało się głowy napakowanej taką ilością szczegółów - matematycznych czy innych. A mam wrażenie, że w Iaido tendencja jest taka, że im dalej w las, tym bardziej pod górkę - i że już tak chyba zostanie
Ale ogólnie ja nadal twierdzę, że w seitei nie ma nic złego - poza tym, że jest milion rzeczy których trzeba się nauczyć, heh
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez yukiko dnia Śro 16:20, 02 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|